czwartek, 24 lipca 2008

Mój dziadek jeszcze przed wcieleniem do wojska był rozrywkowym człowiekiem;)Po skończonej pracy, najczęściej w piątek podjeżdżał swoim motorkiem pod drzwi dobrze znanego mu domu. Po co? Jest on można by rzec miłośnikiem gry w karty! Równie często przegrywał jak i wygrywał. Spotkanie z kumplami i kartami raczej nie odbywało się bez % Po spotkaniu trzeba było wrócić do domu. Józef wsiadał na swój motor i jechał do domu. Nigdy nic mu się nie stało!! Nawet w stanie największego upojenia potrafił odnaleźć drogę do domu. Zdarzało się też że gdy przyjechał do domu opierał tylko motor o ścianę i momentalnie na nim zasypiał;)

Even before my grandfather was taken to the army He was a very amusing guy. After the job, usually on Friday he use to come on his motorcycle to the steps of the very well known house. Why? He was an ardent fan of playing cards. As much he won, that much he loose usuallyJ The meeting with his companions and his cards was strongly connected with drinking spirits. But afterward he had to go home. Granddad was jumping on his motorbike - and never nothing happened to him in this condition. Even in the high intoxication he could find the way home. Often happened, that when he drove nearby the house, he was just falling asleep on his motorbike immediately J

Brak komentarzy: